czwartek, 10 maja 2012

Siostra Kopciuszka.

Oj, dzisiaj się będę chwalić, a w zasadzie chwalić moją córę :)
Wspominałam , że mam ogromne zaległości. Otóż 26 kwietnia moja Zosia miała zaszczyt występować na scenie Teatru Stanisławskiego w warszawskich Łazienkach w przedstawieniu "Kopciuszek". Dostała idealnie pasującą do siebie rolę - "złej" siostry Kopciuszka.
Sceneria teatru cudna, atmosfera podniosła, bo rzadko się zdarza by przedszkolaki mogły występować na deskach takiego teatru.
Tu widok na scenę i małych aktorów:


Naszą rolą, rodziców było zadbanie by dzieci miały odpowiednie stroje, przebrania adekwatne do roli. Dla mnie to było nie lada wyzwanie ponieważ jestem w takiej sytuacji, że nie mogę pozwolić sobie na wydanie 70 - 100 zł na sukienkę, która zostanie założona raz, góra dwa.Po wielu wędrówkach po sklepach, po przejrzeniu internetu i wizycie w wypożyczalni strojów podjęłam decyzję - będę szyć. Wyzwanie niemałe, bo moje doświadczenie w szyciu ubrań jest żadne, zresztą ostatnio maszyny prawie w ogóle nie wyjmowałam - w dzień nie mam czasu, wieczorami sił już brak i światło nie to.- zresztą zawsze jakaś wymówka się znalazła.
Zamówiłam materiały i narysowałam projekt sukienki, później tworzyłam własne wykroje. Po trzech nocach kreacja była gotowa.


 

 
Strój uszyty jest z grubszej satyny, nie takiej podszewkowej. Pod spodem jest sztywny tiul krawiecki by spódnica ładnie się układała, a warstwa zewnętrzna to cieniutki tiul w rodzaju organzy. Mimo, że przy szyciu połamałam trzy igły (przeszycie suto marszczonych trzech warstw materiału było nie małym wyzwaniem)z efektu końcowego byłam bardzo zadowolona.
No i przede wszystkim, żeby strój mógł być wykorzystany przy okazji innych spotkań, balów przez młodszą i starszą córkę nie uszyłam sukienki, tylko oddzielnie spódnicę i bluzeczkę. Bluzeczka niestety będzie na raz, ale za to spódnica może im służyć i służyć prze lata:)
To nie było łatwe szycie. Po pierwsze satyna jest dość niewdzięcznym materiałem dla początkującej, poza tym na każdym kroku widać mój brak doświadczenia w szyciu ubrań.
Najtrudniejsza była bluzeczka. Nie wiem dlaczego,chyba tylko, żeby utrudnić sobie pracę bluzeczkę uszyłam podwójną - dzięki temu wszystkie szwy na ramionach, dekolt, wycięcie pod pachami są schowane w środku. Nawet suwak jest wszyty między dwie warstwy materiału. No właśnie suwak - wszywałam go po raz pierwszy i niestety to widać, na zdjęciu bardziej niż w rzeczywistości, W którymś momencie coś się przesunęło i mimo, że jest wszyty równo, to na końcu jego jedną stronę wszyłam głębiej niż drugą.




Spódnicę szyło się dużo łatwiej. Jedynym problemem było przeszycie dużej ilości materiału na raz, ale udało się. Wszycie suwaka nie było już problemem, a nawet jeżeli coś by się nie powiodło to zaprojektowałam ja tak by końce paska móc zawiązać na wielką kokardę, która miała przykryć miejsce wszycia.




Powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że całość będzie prezentowała się tak dobrze. Na tle strojów z wypożyczalni Zosia wyglądała super, a koszt mojej sukienki to 37 zł plus oczywiście moja praca (ale za to zostało mi jeszcze dość materiału by stworzyć coś jeszcze :) )

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Chciałam jeszcze na chwilkę wrócić do swojego poprzedniego postu. Dziękuje wam za zrozumienie, poparcie. 
Chciałam jeszcze dodać, że ja nie mam nic przeciwko inspiracjom, wzorowaniu się na czyiś pracach pod warunkiem, że ktoś się do tego przyznaje. Przynajmniej ja tak robię, zawsze podaję źródło moich inspiracji. Poza tym robiąc coś z popularnych ściegów, splotów szydełkowych nie trudno jest zrobić podobną powiedzmy czapeczkę. Bardziej chodziło mi o robieniu wiernej kopii - te same ozdoby, tak samo zrobione, przyszyte w tych samych miejscach, w tej samej stylizacji.
W całej sytuacji, która mnie spotkała zabolało mnie to, że została zepsuta moja "opinia" jako dziewiarki - bo prace niby TAKIE same, zdjęcia TE same, ale jakości materiałów i wykonania już zupełnie nie da się porównać. Dziwnie się czułam czytając reklamacje "produktów", których w ogóle nie robiłam.

Juta - prace ze sznurka są cudne (zwłaszcza Twoje :))))), ale sukienki dla małego dziecka bym z niego nie zrobiła :)))))

10 komentarzy:

  1. Gratulacje dla Zosi. Śliczną kreacje jej uszyłaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękną kreację uszyłaś. Wielkie brawa za odwagę.
    Gratulacje dla Zosi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem :) wyszła Ci naprawdę pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tylko tak napisałam o tym sznurku bo jak Ci zapewne wiadomo jestem "od niego uzależniona":))))Absolutnie nie było w tym żadnego podtekstu.Oczywiście że nie zrobiłabym nic z niego dla maluszka.
    Oj Masz pełne powody do DUMY.
    Zarówno z faktu wzięcia udziału przez Zosię w tak fantastycznej imprezie.No ale ta kreacja to istne cudeńko.
    Pozostaje pogratulować OBU artystkom:)))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna zła siostra Kopciuszka:)
    Jestem ciekawa co wymodzisz z resztek materiału?
    Kiecka kapitalna.

    OdpowiedzUsuń
  6. udała ci sie ta kiecka....jak na amatorke doskonala a corcia sie slicznie w niej prezentuje i musiala sie wykazac gra aktorska by tak wygladajac pokaac,ze siostra jest złą...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie dziękuję za odwiedziny! Sukienka jest rewelacyjna! Jak ja chcialabym tak umieć, gratuluję dzieciom mamusi:) Zosia ślicznie wyglądała. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ślicznie wyszła ta sukienka, jestem pełna podziwu. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Heya! I just wanted to ask if you ever have any trouble with hackers?
    My last blog (wordpress) was hacked and I ended up
    losing months of hard work due to no backup.

    Do you have any methods to stop hackers?

    Also visit my weblog; tao of badass

    OdpowiedzUsuń
  10. If you would like to grow your know-how just keep visiting this web site and be updated with the
    hottest gossip posted here.

    Feel free to visit my site the tao of badass by joshua pellicer pdf

    OdpowiedzUsuń