niedziela, 30 stycznia 2011

500 komentarzy

Sama nie mogłam uwierzyć jak spojrzałam na statystyki, że pod poprzednim wpisem padł 500 komentarz. Napisała go MAGARO-art i myślę, że jest to dobry powód, żeby Magaro otrzymała ode mnie jakiś upominek :)

Chciałam wam podziękować za tak liczne komentarze i odwiedziny. Wierzcie mi każde pozostawione przez was słowo jest bardzo cenne, jest wielką motywacją i sprawia ogromną przyjemność.

Elżusia - tu znajdziesz tutka jak zrobić pudełeczko

sobota, 29 stycznia 2011

Dla porządku....

Dla porządku pokazuję czapeczkę dla Czerwonego Kapturka. Dla porządku, bo Zosia nie wzięła udziału w przedstawieniu, może strój wykorzystamy za rok na bal karnawałowy.

Czapeczkę zrobiłam z podwójnej nitki Peoni, drutami 3,5 mm, wykończyłam szydełkiem.

Tak kapturek prezentuje się na główce

I tu jeszcze jeden model koniecznie chciał przymierzyć kapturek i go zaprezentować:)
Jak go założyłam to stwierdziłam, że zrobiona w ten sposób czapeczka może idealnie sprawdzić się dla małych dzieci. Zakrywa uszy, zakrywa kark, idealnie się dopasowuje. Może być uniwersalna dla chłopca jak i dziewczynki, wszystko zależny jak ją wykończymy.

środa, 26 stycznia 2011

Specjalne zamówinie - najcenniejsze

Dotychczas jak coś zrobiłam i pytałam się mojego M. czy mu się podoba odpowiadał : "Tak... chyba... może być..., ale ja się na tym nie znam." Zazwyczaj z jego wypowiedzi nic nie wynikało. Miałam wręcz uczucie, że uważa, że tracę tylko czas.
Jak zaproponowałam, że przygotuję dla jego bratowej szal pod choinkę (ten szary) nie był przekonany dopóki nie pokazałam mu podobnych w galeriach internetowych, i nie zobaczył ich cen.
Byłam bardzo zdziwiona, że poprosił mnie o przygotowanie prezentu dla pewnej znajomej. Poczułam się wyjątkowo doceniona. To znaczy, że to co robię nie jest stratą czasu i mu się podoba.
Specjalnie dla niego przygotowałam ten wisior.

Kiedyś bardzo podobny zrobiłam dla mamy. Śmiało mogę powiedzieć, że przez dwa lata zrobiłam niemałe postępy. Ten wisior wyszedł dokładnie tak jak chciałam.
Kamień to opal o wielkości prawie 4 cm.

Żeby M. mógł bez wstydu wręczyć prezent złożyłam tekturowe pudełeczko (tą technikę muszę jeszcze poćwiczyć, bo nie wyszło idealne)

Wisior powstawał w późnych godzinach nocnych (ale chyba nie tylko ja tak pracuję :)) i miałam wielki problem ze zdjęciami, bo jak tu zrobić dobre zdjęcia przy braku odpowiedniego oświetlenia. Zrobiłam ich z 50 , tylko te nadawały się do pokazania, a i tak uważni obserwatorzy będą mogli zauważyć mnie w odbiciu z aparatem :P

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Fartuszek dla Czerwonego Kapturka.

W przedszkolu na Dzień Babci i Dziadka będzie przedstawienie "Czerwony Kapturek". Zosia miała zagrać właśnie Czerwonego Kapturka. Miała, bo nie wiem czy będzie mogła, od tygodnia jest chora i w zasadzie poprawy nie widać. Zresztą grypa i mnie dopadła. Najchętniej położyłabym się i ją wyleżała, ale przy dzieciach po prostu jest to niemożliwe.
Tak na wszelki wypadek, jakby jednak mogła wziąć udział w przedstawieniu szykuje dla Zosi strój. Na pierwszy ogień poszedł fartuszek.
Uszyłam go z bardzo cieniutkiego płócienka i ozdobiłam koronką.

Na zdjęciu tego nie widać, ale paseczki fartuszka powoli rozszerzają się , tak by można je było zawiązać na piękną kokardę.

Szycie podoba mi się coraz bardziej i na pewno będzie go coraz więcej, tym bardziej, że zaczyna mi to wychodzić :) Ściegi są równiutkie, no miejscami coś tam się zachwiało, ale każdemu się zdarza. Jedyną większą "wpadką", widoczną na tym zdjęciu jest miejsce, gdzie złamałam igłę.

A propos Babci. Użyta koronka jest właśnie po Babci mojego M. Uwierzycie, że ma prawie 30 lat, a jest bielusieńka i w doskonałym stanie. Takich koronek mam jeszcze kilka :)


Dziękuję wam za odwiedziny i komentarze. Szczególnie miło jest mi powitać te osoby, które na mój blog zawędrowały po raz pierwszy i pozostawiły po sobie ślad. Zapraszam ponownie :)

czwartek, 20 stycznia 2011

Wpis inny niż szystkie

Nie mam zdolności kulinarnych, zresztą gotować bardzo nie lubię. Gotuję bo muszę. Paradoksem jest to, że uwielbiam słodycze, ciasta, ciasteczka. Od czasu do czasu próbuje coś upiec, ale zwykle udaje mi się zrobić coś dobrego dopiero jak powtarzam dany przepis za trzecim razem.
Wczoraj spotkała mnie bardzo mila niespodzianka, zrobiłam prościutkie kruche ciasteczka i wyszły idealne. Same popatrzcie i częstujcie się :


Przepis wzięłam z bardzo słodkiego i smacznego bloga "Przy kuchennym stole".

wtorek, 18 stycznia 2011

Czapeczka z bukiecikiem

Dosłownie w między szyciem stroju, a pracą nad kolejną sukienką do chrztu, zrobiłam taką czapeczkę dla rocznej dziewczynki. Powstała w jeden wieczór.

Mam nadzieję, że przywoła wiosnę, bo zimą , a w zasadzie tym brudem panującym na dworze jestem już strasznie zmęczona.
Czapeczkę zrobiłam z mięciutkiego akrylu - włóczka Red Heart baby i śmiało mogę powiedzieć, że jest to moja nowa miłość. Jest leciutko skręcona i dzięki temu niezmiernie miękka. W pracy jak dla mnie jest fantastyczna, jedynie co żałuję, że nie jest troszeczkę cieńsza. Przez tą grubość nie pasuje do wielu moich projektów :(
Na zimową czapeczkę jest idealna. Żeby czapeczka była jeszcze cieplejsza, robiłam ją szydełkiem o numer mniejszym, niż jest to sugerowane na metce. Zamiast 3 mm użyłam 2 mm.

Ponieważ skończyłam ją dość późno, a następnego dnia czapeczka powędrowała do nowej właścicielki, zdjęcia robiłam przy sztucznym świetle. Kolory kwiatuszków są mocno przekłamane, zresztą same zdjęcia mogłyby być dużo lepsze :(

piątek, 14 stycznia 2011

Przebranie elfa.

Dziś dzień bajkowy w przedszkolu. Grupa Zosi miała się przebrać za elfy lub wróżki. Ja na widok różowych sukieneczek w sklepach dostaje już lekkich mdłości. Jeszcze żeby materiał, z których one są uszyte był przyzwoity, szkoda gadać.
Dlatego zawzięłam się i uszyłam coś sama. Moja pierwsza sukieneczka. Inspiracje na przebranie znalazłam na tym blogu. A oto efekt moje nieprzespanej nocy:



Skrzydełka są zrobione z wieszaków, obszyte organzą i fantazyjną włóczką. Pod sukieneczką jest spódniczka z tiulu zrobione rok temu.


Z całości jestem bardzo zadowolona, zwłaszcza po powrocie z przedszkola :) Zosia była jedyny nie całkowicie różowym elfem:)

Dziękuję wam za tak liczne odwiedziny. ostatnio cierpię na potworny brak czasu, doba jest dla mnie za krótka. Chciałabym usiąść i pospacerować po blogach, ale obowiązki i terminy wzywają.

czwartek, 13 stycznia 2011

Do scraperek.

Zwracam się do was z prośbą dziewczyny.
Namówiłam wychowawczynie z przedszkola Zosi na zorganizowanie Balu księżniczek. Bal będzie pod hasłem "Piękna i bestia". Dziewczynki z grupy są zachwycone, chłopcy też już się widzą w przebraniu bestii:)
Chcemy również wysłać kronikę balu na konkurs. I tu bardzo potrzebna mi jest wasza pomoc. Jak zabrać się do tworzenia takiej kroniki? Scrapbooking jest mi zupełnie obcy, wiem tyle ile zdołam przeczytać w necie. Może macie jakieś pomysły co zrobić by ta była wyjątkowa. a może macie w domu jakieś niepotrzebne przydasie, które idealnie pasowałby do tego projektu i chciałyście się podzielić?
Przyjmę każdy pomysł i radę jak zmierzyć się z tym projektem. Nie ukrywam, że chciałabym bardzo by nasza kronika na tyle przyciągnęła uwagę jury by dzieci wygrały jakieś nagrody. O właśnie, kronikę w dużej mierze będą robić same dzieci, my (dorośli ) mamy im tylko podpowiedzieć, stworzyć jakieś szablony, mapki.
Bardzo liczę na waszą pomoc.

wtorek, 11 stycznia 2011

Konkurs - Blog roku 2010

Od jakiegoś czasu na pasku bocznym zawisł u mnie banerek z informacją, że biorę udział, a właściwie mój blog bierze udział, w konkursie na Blog Roku 2010.
Głosowanie już rozpoczęło i potrwa do 20 stycznia.

Teraz powinnam podać standardową formułkę :

Jeśli chcesz oddać głos na mojego bloga,
wyślij SMS o treści: H00693 na numer 7122.
Koszt SMS, to 1,23 zł brutto.
Znak "0" oznacza cyfrę zero.

A tak na poważnie będzie mi bardzo miło jeśli zagłosujecie i z góry dziękuję za każdy SMS.
Dodam tylko, że dochód z SMS-ów przeznaczony jest na cele charytatywne i z jednego numeru telefonu można oddać tylko jeden głos.

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Nowy Rok rozpoczynam sukieneczką do chrztu

Czyli robiłam to co lubię najbardziej ;)
Sukieneczka niby taka jak zawsze, ale tylko z pozoru. Jak dotąd nigdy nie zrobiłam dwóch identycznych, zawsze różnią się szczegółami. Od oryginału różni się w bardzo dużym stopniu - zupełnie inaczej robię karczek sukienki niż jest w opisie, są inne rękawy i wykończenie. W zasadzie to łatwiej mi powiedzieć co wzięłam z opisu - ogólny pomysł, wzór falbanki ( choć też go zmodyfikowałam - moja jest krótsza, ma mniej rzędów i ja nie wrabiam kwiatuszków tylko przyszywam je) i wzór ściegu spódniczki.
Sukieneczka jest na roczną dziewczynkę, więc jest nieco większa niż zwykle. Jest dość krótka ma około 42 cm długości, druga falbanka jest bardziej schowana i nie ma kwiatuszków. Kwiatki na pierwszej falbance są za to większa mają około 3 cm średnicy. Rękawki tez są inne nić robiłam dotąd. Po pierwsze są zwężane, po drugie zakończone na prosto i wykończone oczkami rakowymi. W ten sam sposób wykończony jest dekolt.

Do sukieneczki zrobiłam niemal gładki kapelusik z identycznymi kwiatuszkami i koronką jak w sukience.

Do tego pasująca koronka na świecę.

I szatka obrębiona taka samą koronką.




Szatkę kończyłam w ostatniej chwili. Zdjęcie robiłam w biegu. Nie jestem z tego zadowolona. Mój perfekcjonizm ucierpiał bardzo, nie zdążyłam jej ukrochmalić :( Ale niestety nie da się pracować z chorym i marudnym dzieckiem przy boku, a w ostatni weekend Janek miał temperaturę przekraczającą nawet 40 stopni.
Jeszcze troszkę danych technicznych. Sukienkę robiłam z włóczki akrylowej przeznaczonej na wyroby dziecięce, szydełkiem 1,5 i 2,5 mm. Zużyłam około 300 g włóczki.
Szatka jest z białego, grubszego płótna, obrębiona białą Arią - szydełko 2 mm.

sobota, 8 stycznia 2011

Szmatki z jednoiglcowej szufladki

Maszynę mam nowiutką, chęci ogromne, ale brakuje mi szmatek. Dlatego zapisałam się na wspaniałe słodkości.