wtorek, 31 stycznia 2012

Historia pewnego sweterka

Wspominałam już wcześniej, że do kapelusika i bucików robiłam również sweterek.

W założeniu miał być robiony od góry zupełnie bez szfowo, zapinany na guziczki. Spędziłam nad nim sporo czasu i dopracowałam w każdym szczególe.
A żeby mała dama wyglądała zupełnie po królewsku dorobiłam pasującą opaskę z kokardą.



I tak samo jak w przypadku bucików, sweterek musiałam zrobić jeszcze raz :(
To była dla mnie dobra nauczka, by miarę dla dziecka brać tuż przed przystąpieniem do pracy nad kreacją, a nie wcześniej.

Drugi sweterek zrobiłam w iście rekordowym tępię - jedną noc :) Zaś wszystkie wykończenia - rano. Tym razem zrobiłam coś w rodzaju dłuższego bolerka. Niestety nie obeszło się bez szycia i tylko rękawy udało mi się zrobić na okrągło.

piątek, 6 stycznia 2012

Na dobry początek :)

Dawno, dawno temu umówiłam się z koleżanką mojej siostry, że zrobię dla jej córeczki komplet do chrztu. W skład kompletu miał wchodzić sweterek, kapelusik, buciki i opaska.
Dziś pokażę i opowiem wam o kapelusiku i bucikach.

Chrzest miał być na Święta. To jak miałby wyglądać komplet omawiałyśmy już we wrześniu, a nawet chyba wcześniej, bo dla tej samej małej damy robiłam poncho.

Na komplet wybrałyśmy włóczkę akrylową Dora w ślicznym kolorze ecru. Całość miała pasować do futerka, które miało przy kieszonkach wspaniałe kokardy.

Bardzo się bałam, że choroby Janka pokrzyżują mi plany i będzie mi brakowało czasu, dlatego już w listopadzie zaczęłam szykować kapelusik i buciki. Zaczęć zaczęłam wcześnie, ale oczywiście kończyłam w grudniu. Po raz pierwszy zdarzyło mi taki komplet robić niemal przez dwa tygodnie.

Kapelusik ma duże ażurowe rondo podtrzymywane dosyć sporą kokardą.

Mrozów niby nie było, ale buciki robiłam z podwójnej nitki. Zrobiłam je na kształt wiązanych trampek, jako sznurowadła użyłam wstążki węższej niż ta przy kapelusiku, ale w tym samym kolorze.

Całość wyglądała bardzo elegancko.


Ciesząc się, że część pracy mam za sobą i jeszcze mam zapas czasu do wielkiego dnia przekazałam rzeczy mamie. I co się okazało?

Mała dama wyrosła mam z butków :) Czapeczkę robiłam z lekkim zapasam, wiec ta pasowała idealnie, ale niestety buciki były na styk. Ja poprosiłam o miarę zbyt wcześnie i przed zrobieniem nie upewniłam się, że nie uległa ona zmianie - to jedno, moja win.
Ale z drugiej strony, księżniczka też zrobiła nam miłą niespodziankę, bo przez dwa tygodnie podrosła o wiele więcej niż się spodziewałyśmy. Całe szczęście, że mieszkamy na tyle blisko, że mogłam buciki dostać z powrotem i szybko zrobić większe.

Jak się domyślacie to nie koniec problemów z tym komplecikiem :) ale o tym następnym razem :)

niedziela, 1 stycznia 2012

Szczęśliwego Nowego Roku

Chciałam złożyć wam najserdeczniejsze życzenia w pierwszy dzień Nowego Roku i bardzo gorąco podziękować wam za pamięć.

Od pół roku rzadko umieszczałam nowe wpisy, jeszcze rzadziej zaglądam do was, a mimo wszystko nie zapomniałyście o mnie. Nie macie pojęcia jak dużo to dla mnie znaczy, ile nowej energii mi dałyście swoimi ostatnimi komentarzami.

Nie wiem jak będzie w tym roku. Mam nadzieje, że lepiej, bo zrobię wszystko by było lepiej.
Czy Janek nie będzie chorował...? Lekarze twierdzą, że z czasem wyrośnie, że będzie lepiej, ale jak na razie w Nowy Rok rozpoczynamy od wizyty w przychodni.

Tym razem nie robiłam podsumowania swoich ubiegłorocznych prac. Bardzo blado by to wyszło w porównaniu z poprzednim rokiem. Za to podczas ostatniej wizyty w szpitalu z Jankiem zrobiliśmy podsumowanie jego roku - 10 x zapalenie oskrzeli lub płuc, 4 x zapalenie gardła lub krtani. To wszystko w ciągu ostatnich 12 miesięcy z krótką przerwą w okresie letnim. Wszystkie badania wychodzą w normie, niestety leczymy objawy i nie możemy znaleźć przyczyny takiego stanu rzeczy.

Chciałabym mieć ciut więcej czasu dla siebie. Brakuje mi tych chwil z szydełkiem przed telewizorem i przed monitorem komputera kiedy byłam w odwiedzinach u was.