czwartek, 30 września 2010

Czas się nie śpieszy - to my nie nadążamy

Tak kiedyś stwierdził Lew Tołstoj i ja się z tym całkowicie zgadzam. Nie nadążam, na wszystko brakuje mi czasu, a wokół tyle się dzieje.
W górach było cudownie, pogoda dopisała. Udało mi się być na dożynkach w Koniakowie i obejrzeć ich sławne koronki, porozmawiać z góralkami. Jutro fotorelacja:)
Tydzień temu po raz drugi zostałam ciocią. Siostra dosłownie czekała aż wrócimy, przez trzy dni miałam przyjemność gościć u siebie swoją 2 letnią siostrzenicę i na własnej skórze sprawdzić jak to być rodzicem czwórki maluchów. Powiem tak, z trójką radzę sobie bez problemów, z czwórką ... też sobie radzę, ale około 18 nie bardzo wiedziałam jak się nazywam, to chyba kwestia praktyki.
Z drugiej strony ze szpitala wróciłam zachwycona. Boże... jakie śliczne są takie małe stworzonka, a jakie grzeczne, tylko jedzą, śpią, brudzą pieluszki i od czasu do czasu popłaczą. Te moje rozrabiaki trzeba namawiać by coś zjadły, by poszły spać, posprzątały i wreszcie choć na moment były cicho.
Robótkowo tez się dzieje, pokażę niebawem.

1 komentarz:

  1. I am sure this paragraph has touched all the internet viewers, its really really fastidious
    post on building up new webpage.

    my web page the tao of badass

    OdpowiedzUsuń