wtorek, 27 września 2011

Kocyk dla Leny

W naszej rodzinie pojawiła się kolejna dziewczynka. Jak zaczynałam robić kocyk na początku wakacji jeszcze nie znałam płci nowego członka rodziny :) ale nie mogłam oprzeć się temu pięknemu różowi. I chyba wykrakałam:)

Mam nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu uda mi się obdarować maleńką królewnę :)

Kocyk zrobiony z włóczki akrylowej ma 100 na 100 cm z frędzelkami. Jest leciutki i bardzo mięciutki.



Gorąco dziękuję za dobre słowa pozostawiane przez was w komentarzach.
I witam nowych obserwujących, bardzo mnie cieszy każda nowa ikonka :)

sobota, 24 września 2011

Sukienka do chrztu - "MICHASIA II"

Nie wiem na czym to polega, ale za każdym razem jak zgodzę się dla kogoś zrobić sukienkę do chrztu mój Janek zaczyna chorować. I nie jest to zwykłe przeziębienie tylko od razu dostaję skierowanie do szpitala, bo lekarze z przychodni rejonowej bezradnie rozkładają ręce.
Z jednej strony mam czym zająć ręce i trochę oderwać się od zmartwień, z drugiej strony trudno wykrzesać energię do pracy przy marudzącym maluchu.
Tym razem się zbuntowałam się i powiedziałam, że dopóki nie będzie to naprawdę konieczne nie pójdę z nim do szpitala. Przerażała mnie wizja kolejnego zarażenia wirusem Rota, zostawieniem dziewczynek na ponad dwa tygodnie na samym początku roku szkolnego. W domu nie było łatwo, ale dałam radę. Wiele spraw musiałam odłożyć na później, z wielu zrezygnować w ogóle. Teraz Janek jest względnie zdrowy, a ja koszmarnie zmęczona.

No i zrobiłam kolejną sukieneczkę do chrztu:)

Ponieważ zazwyczaj robię kilka wersji podobnych wzorów postanowiłam nadać im imiona :)
To jest sukieneczka - MICHASIA II.


Jest to wersja poprzedniej sukieneczki, dlatego otrzymała numerek II. W stosunku do poprzedniej ma dodatkową wstążkę w pasie, a ta na dole sukienki jest o wiele szersza, dzięki temu kokarda z tyłu jest większa. I na reszcie wygląda tak jak to sobie wymyśliłam.
Sukieneczka jest maleńka w rozmiarze 56 :)



Nie wiem dlaczego nie zrobiłam zbliżenia czapeczki . Chyba wyszło ze mnie zmęczenie. W każdym razie jest zrobiona słupkami i wykończona taką samą koronką jak przy sukience.

Zrobiłam dwie wersje bucików. Pierwsza jest na wspólnym zdjęciu, ale okazały się za duże na małą księżniczkę mimo, że miały tylko 8 cm długości :).
Drugie buciki według mnie bardziej pasują do sukieneczki i są naprawdę malutkie :) Mają tylko około 6,5 cm.


Tak wyglądają na mojej modelce - lalce pożyczonej od córek :)

Do kompletu zrobiłam jeszcze okapnik na świecę i szatkę do chrztu. Szatkę najpierw podszyłam maszynowo, później ręcznie obszyłam i dorobiłam do tego koronkę identyczną jak u sukienki.



Po wszystkim mogę śmiało powiedzieć, że "robótki ręczne" są wspaniałym lekarstwem na "złe myśli". Muszę teraz jakoś zebrać się w sobie, wrócić do w miarę normalnego życia, pozałatwiać wszystkie zaległe sprawy. No i poważnie się zastanowić czy robić kolejną sukieneczkę :)

piątek, 2 września 2011

Opaska do włosów

Co robiłam jak mnie nie było ? :)

Powiem szczerze jak na tak długi okres to zrobiłam niewiele jeśli chodzi o szydełko i inne robótki ręczne. I nawet tu nie chodzi o brak czasu. Po prostu czułam, ze muszę odpocząć. Starałam się nie rozpoczynać żadnych nowych projektów, a kończyć to co od dawna zalegało mi w koszyczku. Jak wiecie nie jest to łatwe i tak do końca to zamierzenie mi się nie udało :(

No to jak nie szydełko, to co?
Ponad dwa miesiące spędziłam na takiej prawdziwej wsi z kurkami, kaczuszkami i prosiaczkami. W miejscu gdzie plantację malin, truskawek, porzeczek i ogórków ma każdy. I wiecie co robiłam? Uczyłam się :)
Uczyłam się jak robić przetwory. Dotąd korzystałam z tego co przygotowywała moja babcia, a w tym roku sama robiłam dżemy i ogórki w każdej postaci. Na koniec mogę powiedzieć jedno - to od razu inaczej smakuje. Jeżeli się wie jak pracochłonne jest przygotowanie takich przetworów zupełnie się inaczej podchodzi do takiego słoiczka. A to efekt mojej pracy jednego popołudnia
Dodam jeszcze, że przetwory robiłam z babcią i ciocią do podziału dla całej rodziny, a takich słoiczków zrobiłyśmy ponad 100 :)

A teraz wracam do tytułowej opaski.
Jeszcze w czerwcu musiałam obciąć włosy swojej młodszej córce. Aż żal było obcinać ponad 30 cm, ale były bardzo zniszczone i połamane od gumki, z warkocza o grubości 4 cm zostało zaledwie 2 cm. Na osłodę przygotowałam Zosi opaskę.

Kwiatuszek przyszyty jest do gumeczki , która fantastycznie podtrzymywała jej krótkie włosy.

Na koniec o wyróżnieniu.
Jakiś czas temu otrzymałam wspaniałe wyróżnienie od nevermorequeenn za co bardzo dziękuję.



Zasady:
- Umieszczenie podziękowania i linku do blogera, który przyznał nagrodę.
- Skopiowanie i wklejenie logo na swoim blogu.
- Napisanie o sobie 7 rzeczy.
- Nominowanie 16 innych blogerów (nie można nominować blogera, który Wam przyznał nagrodę)
- Napisanie im komentarzy, by dowiedzieli się o nagrodzie i nominacji.



Zastosuję się jeszcze tylko do jednej zasady i napiszę o sobie 7 rzeczy :)

1. Uwielbiam wasze komentarze i są one dla mnie największym wyróżnieniem, ponieważ wtedy wiem, że czytacie to czym chcę się podzielić, wspieracie mnie i mobilizujecie. Sama nie potrafię rozdawać wyróżnień i nie chcę, wolę zostawić u was kilka słów zachwytu, rady, pomocy.

2. Nie lubię gotować. Jestem z tych osób, które jedzą bo muszą.

3. Nie umiem się obyć bez kawy i czekolady. Gdy brakuje mi jednej z tych rzeczy przez dłuższy czas zachowuję się jak osoba na "głodzie".

4. Jestem chomikiem. Zbieram różne rzeczy, ponieważ zawsze do czegoś mogą się przydać. Czasami mnie to przeraża i staram się nad tym panować ze wszystkich sił by nie przerodziło się to w chorobę.

5. Lubię porządek, ale nie potrafię go na dłużej utrzymać, mam wrażenie, że bez przerwy czegoś szukam albo sprzątam.

6. Mam manię robienia grafików i notatek by nie pogubić się w codziennych obowiązkach. Planuję każdy dzień by jedną córkę zaprowadzić do przedszkola, drugą do szkoły, małego do lekarza, o której lekarstwa, drzemka, zakupy i odbiór dziewczynek. Wszystko wyliczone co do minuty i każdy poślizg grozi katastrofą.

7. Zapisuję pomysły i wzorki, jeżeli nie mogę od razu ich zrealizować. Zdarza mi się, że gdy zobaczę coś interesującego na "ulicy" podążam za tą osobą, by zobaczyć wszystko co i jak, pomysł zapisuję i wykorzystuję przy najbliższym projekcie.

czwartek, 1 września 2011

Szkoda mi wakacji :(

Trudno jest wrócić do rutynowych zajęć po tak długim okresie. Brak dostępu do internetu też zrobił swoje i bardzo długo zabierałam się do napisania kilku słów.

Ogromną niespodzianką było dla mnie to, że mimo braków wpisów zaglądacie do mnie :) To bardzo, bardzo cieszy i na pewno zmotywuje do tego, by jak najszybciej pokazać co takiego robiłam przez ten czas ;)

Dziś będzie króciutko. Chciałam się pochwalić swoją pierwszoklasistką :) W zeszłym roku gdy szła do zerówki płakałam jak bóbr, dziś nie było aż takiego wzruszenia, ale samo rozpoczęcie roku też było mniej uroczyste.

Teraz muszę sobie wszystko poukładać, w grafik zajęć dzieci spróbować wpisać czas tylko dla siebie, co jest niezmiernie trudne.