piątek, 8 kwietnia 2011

Ach te plamy

Po prostu mam obsesję i wszędzie widzę plamy.
Ja wiem, że dzieci brudne to szczęśliwe dzieci, ale jak w nowiutkiej rzeczy idą do przedszkola lub na obiad z wizytą i wracają z plamą nie do sprania, to aż serce boli.
Plamy - tym się zajmuję od tygodnia. Szydełkuję i naszywam, ukrywam. Wykorzystuję również otrzymane niedawno materiały i próbuję swoich sił z aplikacją. No i walczę z rowerkiem, ale marnie mi to idzie.

10 komentarzy:

  1. Bardzso fajny pomysł na plamy, moge odgapić , prawda???

    OdpowiedzUsuń
  2. Pandoro kochana! A może Ty robisz tak samo jak ja jeszcze rok temu.Używałam odplamiaczy i skarżyłam się, że one nie działaj.Wreszcie ktoś ulitował się nade mną i powiedział, że najpierw tkaninę trzeba zmoczyć, a dopiero potem potraktować znanym różowym odplamiaczem.I odniosłam sukces walcząc także ze starymi plamami! Przypuszczam jednak, że są i takie, na które żaden odplamiacz nie pomoże - wtedy Twój sposób jest rewelacyjny.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry pomysł!!!A portki nowego wizerunku nabrały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tkaitka napisała już wszystko :)
    dodam tylko że płen "meglio" jest rewelacyjny :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. tez takie myki szydlowe robilam dzieciom w Szwecji, ale na .....dziury :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo mi się Twój pomysł podoba, spodenki są oryginalne i niepowtarzalne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też maskuję wszystko co się da, bo czasem tak szkoda ubranka...

    OdpowiedzUsuń
  8. Tkie plamy to mogą być ,spodnie zyskują na urodzie!

    OdpowiedzUsuń
  9. fajnie zamaskowałaś te plamy:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z plamami walka zawsze jest trudna, a Ty miałaś świetny pomysł, wart powielania.Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń