Jak wiadomo przykre zdarzenia idą parami. Od dłuższego czasy nie mogę opędzić się od jakiegoś fatum. Zaczęło się od wakacji i mojej choroby. Później niby wszystko wróciło do normy, aż do września teraz to już jakaś lawina:
- spaliła mi się płyta indukcyjna
- zabrakło włóczki w niedzielę na projekt, który miał być bardzo pilnie skończony, w poniedziałek włóczki nie ma w żadnym sklepie
- paczka nadana przeze mnie w punkcie dhl została dostarczona do mnie - szok po prostu
- aparat fotograficzny całkowicie odmówił współpracy - na nowy brak perspektyw.
Teraz czekam - co jeszcze....
- spaliła mi się płyta indukcyjna
- zabrakło włóczki w niedzielę na projekt, który miał być bardzo pilnie skończony, w poniedziałek włóczki nie ma w żadnym sklepie
- paczka nadana przeze mnie w punkcie dhl została dostarczona do mnie - szok po prostu
- aparat fotograficzny całkowicie odmówił współpracy - na nowy brak perspektyw.
Teraz czekam - co jeszcze....
Wszystko w końcu przemija... nawet najdłuższa żmija :-)
OdpowiedzUsuńPech się skończy zobaczysz :-)
Nic już więcej się nie zdarzy :-)
Zaklinaj rzeczywistość :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Nie czekaj na złe. Teraz będzie już tylko dobrze. Tego Ci życzę i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo przecież kiedyś się to skończy.....czego Ci serdecznie życzę:)))
OdpowiedzUsuńNo to witaj w klubie.U mnie tak się dzieje od stycznia tego roku.
OdpowiedzUsuńAle tak jak napisały słusznie poprzedniczki.Nie dajmy się i uwierzmy,że musi być lepiej.
Pozdrawiam serdecznie.
Ojojoj! To ja życzę, żeby wszystko szybko wróciło do normy, powodzenia!
OdpowiedzUsuńJuż wystarczy - mam nadzieję że już jest dobrze :) ewa
OdpowiedzUsuńgreat touch
OdpowiedzUsuń