Pomimo, że nasze nowe lokum ma dużo mniej metrów niż poprzednie (ciasne, ale własne :)) ja jestem w nim zakochana. W przeciwieństwie do mojego M. ja widzę same plusy przeprowadzki, a największym jest własny kącik
Nareszcie miałam gdzie postawić odziedziczoną maszynę. Może teraz znajdę, choć odrobinkę czasu i zacznę doskonalić się w szyciu. Marzą mi się piękne kapy na łóżka dziewczynek. Teraz nie będę miała wymówki, ze muszę wyciągać i rozkładać maszynę. Miejsce dla drucików też się znalazło. Teraz muszę tylko wszystko porozkładać z pudełek. :)
Etykiety
biżuteria
(36)
buciki niemowlęce
(15)
chusty
(3)
czapeczki
(33)
decu
(3)
druty
(12)
dzieci
(77)
filcowanie na sucho
(2)
haft
(2)
inne
(65)
kocyk niemowlęcy
(5)
koronka irlandzka
(6)
makrama
(6)
opaska
(3)
ozdoby świąteczne
(8)
poncho
(1)
profitka
(1)
przebranie
(11)
przeczytałam
(1)
serwetka
(1)
sukienki do chrztu
(10)
szycie
(25)
szydełko
(65)
sobota, 12 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz