Na razie jestem po lekturze pierwszego rozdziału. Zastosowałam niektóre rady i o dziwo to chyba działa.
"Jak pomóc dzieciom by radziły sobie z własnymi uczuciami" główne rady tego rozdziału to:
- słuchaj dziecka bardzo uważnie
- zaakceptuj jego uczucia (tak , oczywiści, uchmm, rozumiem)
-określ te uczucia.
Nie miałam pojęcia, że to takie trudne. Jak Ania się skaleczyła, płakała tak, ze było ją słychać w całym budynku. Na słowa "Przestań płakać, to przecież tak bardzo nie boli. Zaraz przestanie boleć" reagowała jeszcze głośniejszym płaczem. Wystarczyło powiedzieć "Przykro mi, że tak bardzo Cię boli, jesteś bardzo dzielna" słowa zdziałały cuda - płacz ustał.
Znalazłam też złoty środek na kłótnie i bójki dziewczynek Cichną gdy mówię "Widzę jaka jesteś na nią zła, powiedz jej o co Ci chodzi, a nie bij" Dziewczynki zaczynają ze sobą rozmawiać.
Krok na przód zrobiony, teraz bardzo się pilnuję by nie reagować impulsywnie, nie karcić - nie płacz, nie bij.
Mam nadzieję, że z czasem będzie jeszcze lepiej. No i czytam następny rozdział :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz