W przedszkolu na Dzień Babci i Dziadka będzie przedstawienie "Czerwony Kapturek". Zosia miała zagrać właśnie Czerwonego Kapturka. Miała, bo nie wiem czy będzie mogła, od tygodnia jest chora i w zasadzie poprawy nie widać. Zresztą grypa i mnie dopadła. Najchętniej położyłabym się i ją wyleżała, ale przy dzieciach po prostu jest to niemożliwe.
Tak na wszelki wypadek, jakby jednak mogła wziąć udział w przedstawieniu szykuje dla Zosi strój. Na pierwszy ogień poszedł fartuszek.
Uszyłam go z bardzo cieniutkiego płócienka i ozdobiłam koronką.
Na zdjęciu tego nie widać, ale paseczki fartuszka powoli rozszerzają się , tak by można je było zawiązać na piękną kokardę.
Szycie podoba mi się coraz bardziej i na pewno będzie go coraz więcej, tym bardziej, że zaczyna mi to wychodzić :) Ściegi są równiutkie, no miejscami coś tam się zachwiało, ale każdemu się zdarza. Jedyną większą "wpadką", widoczną na tym zdjęciu jest miejsce, gdzie złamałam igłę.
A propos Babci. Użyta koronka jest właśnie po Babci mojego M. Uwierzycie, że ma prawie 30 lat, a jest bielusieńka i w doskonałym stanie. Takich koronek mam jeszcze kilka :)
Dziękuję wam za odwiedziny i komentarze. Szczególnie miło jest mi powitać te osoby, które na mój blog zawędrowały po raz pierwszy i pozostawiły po sobie ślad. Zapraszam ponownie :)
Etykiety
biżuteria
(36)
buciki niemowlęce
(15)
chusty
(3)
czapeczki
(33)
decu
(3)
druty
(12)
dzieci
(77)
filcowanie na sucho
(2)
haft
(2)
inne
(65)
kocyk niemowlęcy
(5)
koronka irlandzka
(6)
makrama
(6)
opaska
(3)
ozdoby świąteczne
(8)
poncho
(1)
profitka
(1)
przebranie
(11)
przeczytałam
(1)
serwetka
(1)
sukienki do chrztu
(10)
szycie
(25)
szydełko
(65)
poniedziałek, 24 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczny fartuszek! Ja w drugiej klasie S.P. byłam babcią Czerwonego Kapturka :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo udany, pięknisty fartuszek!
OdpowiedzUsuńpiękny..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, musi koniecznie córcia wyzdrowieć. Szkoda by było nie pokazać takiego fartuszka. Jest bardzo ładny:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam szybkiego powrotu do zdrowia:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Wyszedł prześliczny! Mam nadzieję, że mała aktorka wyzdrowieje i będzie mogła wystąpić. To znaczy nie tylko z tego powodu mam nadzieję, życzę jej zdrowia, bo po co ma się malutka męczyć :*
OdpowiedzUsuńOj pamiętam jak ja mojej córci ( to już 18 lat temu:0 ) szyłam strój czerwonego kapturka, czapeczka pelerynka i biały fartuszek , gdzieś mam jeszcze schowane zdjęcie :):):)dzięki za przypomnienie :):):)
OdpowiedzUsuńśliczny fartuszek uszyłaś i miejmy nadzieję, że twoja córeczka będzie zdrowa i poparaduje sobie w tym cudzie :):):)A ty będziesz miała fajne wspomnienia :):)
Cudny fartuszek :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :)
Śliczny fartuszek uszyłaś
OdpowiedzUsuń