wtorek, 12 kwietnia 2011

Niespodzianka

Chciałam wam pokazać co dostałam od Barbary :)

Była to dla mnie nie lada niespodzianka. Otwieram wczoraj drzwi, a tam listonosz z przesyłką do mnie. Zrobiłam szybki rachunek sumienia, nic nie zamawiałam. Kopertę oglądałam z z każdej strony. Adres nadawcy nieznany. Dopiero jak otworzyłam i wyjęłam przecudne serwetki i jajeczka, trybik zaskoczył i przypomniałam sobie, ze Basia obiecała jakąś nagrodę pocieszenia za łapanie licznika.
Nagroda wspaniała :) Dziękuję :)



Dziękuję wam za cenne rady co do plam. Ogólnie mówiąc z większością sobie radzę za pomocą pralki, namaczania i złotych środków, ale są takie z soków pomarańczy, jagodzianek czy barszczyków, które zostają z nami na zawsze. Ostatnio przekleństwem okazał się piasek na placu zabaw w przedszkolu. Nie wiem co to jest, ale farbuje tak, że nic nie pomaga, współczuję tym rodzicom, którzy kupili białe buty dzieciom. Wiem, że Pani dyrektor złożyła już reklamację, co z tego wyniknie zobaczymy.

piątek, 8 kwietnia 2011

Ach te plamy

Po prostu mam obsesję i wszędzie widzę plamy.
Ja wiem, że dzieci brudne to szczęśliwe dzieci, ale jak w nowiutkiej rzeczy idą do przedszkola lub na obiad z wizytą i wracają z plamą nie do sprania, to aż serce boli.
Plamy - tym się zajmuję od tygodnia. Szydełkuję i naszywam, ukrywam. Wykorzystuję również otrzymane niedawno materiały i próbuję swoich sił z aplikacją. No i walczę z rowerkiem, ale marnie mi to idzie.

sobota, 2 kwietnia 2011

Kwiaty, kwiaty, wszedzie kwiaty i jak zrobić czapeczkę

Mówiłam, że ostatnio wszędzie umieszczałabym kwiaty:)
Wczoraj zrobiłam takie lekkie, długie kolczyki w energetycznym pomarańczowym kolorze. Kwiatki to masa perłowa
Kolczyki są naprawdę długie. Całkowita długość to jakieś 10 cm. W uszach wyglądają wspaniale.
Identyczne są w galerii.

A teraz czapeczki. Za każdym razem piszę, że prawie wszystko robię bez jakichkolwiek schematów. A jeżeli robię coś z jakiegoś "przepisu" to od razu to zaznaczam. Trudno byłoby mi robić cokolwiek ze schematów, ponieważ szydełkuję w różnych dziwnych miejscach, a to plac zabaw, przychodnia lub korytarz gdzie czekam na koniec zajęć dzieci, w domu udaje mi się zrobić tylko coś z doskoku. Praca ze schematem byłaby bardzo trudna. To po pierwsze.
Po drugie uważam, że każdy schemat to tylko wskazówka a nie dokładny przepis. To jest moje zdanie i może wiele z was ze mną się nie zgodzi, ale każda z nas robi na szydełku inaczej, jedna ciaśniej, druga luźniej. Wystarczy użyć innej włóczki i innej grubości szydełka, a zamiast czapeczki o obwodzie 40 cm wyjdzie nam 35 cm lub 45 cm. W wyniku czego i tak każdy schemat trzeba dostosowywać do swoich potrzeb.
Ja dodatkowo uwielbiam utrudniać sobie życie, bo większość prac robię na bardzo cienkim szydełku, praktycznie niezależnie od grubości nitki. Wychodzi mi wtedy równiutko i dokładnie tak jak chcę. Nawet jak rozpisałabym schemat (co jest dość pracochlonne) to i tak dla większości z was byłby praktycznie bez użyteczny, bo rozmiarowo wyszłoby wam dużo obszerniejsza praca niż u mnie.
Więc to nie tak, że nie chcę dzielić się schematami. Ja po prostu ich nie mam, a na spisanie ich po prostu nie mam czasu.
A jak zrobiłam ostatnią czapeczkę? Tak



I jeszcze raz podkreślę, gdybym wzięła inną włóczkę lub inne szydełko to żebym uzyskała określony rozmiar czapeczki musiałabym w poszczególnych rzędach zmienić ilość słupków lub ilość oczek między słupkami. Ile ich dodać lub odjąć zawsze wychodzi w trakcie pracy.

piątek, 1 kwietnia 2011

Czapek ciąg dalszy

W dalszym ciągu chodzą za mną małe formy, a pogoda sprawia, że wszędzie umieszczałabym kwiaty, mnóstwo kwiatów :)
Dlatego powstała taka maleńka czapeczka z kwiatem i z masą perłową

Czapeczka ma około 40 cm obwodu i 15 cm długości.
No i żeby nie leżała w szufladzie to trafiła tu.

Moja Ania dziękuję za miłe sowa dotyczące jej czapki :)