czwartek, 27 września 2012

Kocyki niemowlęce.

Pech nadal mnie nie opuszcza. Do długiej już listy mogę dodać złamany ząb (moja dentystka będzie dopiero w poniedziałek) i komórkę, która niespodziewanie odmówiła posłuszeństwa. Komórka niby na gwarancji, ale jak się okazało awarii uległ dotykowy ekran, a tego gwarancja nie obejmuje.
Ach ... życie.

Żeby poprawić sobie i wam humor chciałam pokazać kocyki, które w ostatnio zrobiłam. Jest ich aż trzy :) Niby takie same, ale na każdym z nich wyhaftowałam imię przyszłej włascicielki.


Kocyki wykonane są z mięciutkiego akrylu. Rozmiar 100 x 100 cm. szydełko 3,5 mm.
Dwa ostatnie zdjęcia robiłam komórką (stąd inny kolor i jakość zdjęć), następnego dnia nie dało się już z niej korzystać :(

Dziękuję wszystkim za słowa pocieszenia :)

czwartek, 20 września 2012

Pech...

Jak wiadomo przykre zdarzenia idą parami. Od dłuższego czasy nie mogę opędzić się od jakiegoś fatum. Zaczęło się od wakacji i mojej choroby. Później niby wszystko wróciło do normy, aż do września teraz to już jakaś lawina:
- spaliła mi się płyta indukcyjna
- zabrakło włóczki w niedzielę na projekt, który miał być bardzo pilnie skończony, w poniedziałek włóczki nie ma w żadnym sklepie
- paczka nadana przeze mnie w punkcie dhl została dostarczona do mnie - szok po prostu
- aparat fotograficzny całkowicie odmówił współpracy - na nowy brak perspektyw.
Teraz czekam - co jeszcze....

piątek, 14 września 2012

Prywatna wymianka

 Pod jednym z moich starszych postów znalazłam wpis Hani z Tygrysiego Oka z propozycją wymianki. Nie zastanawiał się nawet chwili tylko napisałam maila do Hani by ustalić wszystkie szczegóły. Z braku czasu swoje wymiankowe prezenty robiłam bardzo długo - prawie miesiąc, ale zdążyłam przed narodzinami małej Agatki:).  
 A oto co przygotowałam dla młodej damy i jej mamy:
   

 Będzie dużo zdjęć, bo nie mogłam się zdecydować, które dodać. Więc wszystko po kolei.
Zrobiłam czapeczkę taka typową dla niemowlaka, wiązany pod brodą kapturek. Zdjęcie na modelce jest na blogu Hani.

 

 
 
Do czapeczki dorobiłam maleńkie buciki. Wszystko zrobione z cieniutkiej bawełny.
Ponieważ dzieci bardzo szybko rosną zrobiłam jeszcze coś na zaś. Eleganckie buciki już taka cieplejsze, myślę, ze teraz na jesień będą idealne.
 

I jesienną czapeczkę z grubszej bawełny z niewielkim rondkiem i różyczkami.




W zamian od Hani otrzymałam same cuda :) Dwie pary kolczyków, filcowe korale, sutaszowy naszyjnik, broszkę, zawieszkę do telefonu, herbatki i uroczy list.
Przyznaję się bez bicia, że filcowe kolczyki z pierwszego planu zdjęcia od razy podbiły moje serce. I przez dłuższy czas tak dobierałam swój ubiór bym tylko mogła je założyć.



niedziela, 9 września 2012

Puszka Pandory - zaległości

 Witajcie po długiej przerwie.
Mówiąc szczerze trochę stęskniłam się już za blogowym życiem, ale mimo, że wrzesień trwa już od dobrych kilku dni mi nie udało się tak do końca ogarnąć mojego "zwierzyńca". Cały czas gubię się jeszcze w planach lekcji, gdzie, kogo odebrać...na którą godzinę przyprowadzić. Miałam mieć troszkę więcej czasu dla siebie, a tu mam do dwa razu mniej :(
Zanim pokażę nowości muszę uzupełnić kilka zaległych postów. W pierwszej kolejności muszę się pochwalić wygraną "Puszką Pandory" w czerwcowej rozdawajce u Yoasi. 
Do domu ledwo przyniosłam ogromne pudło z niespodzianką. Moje dziewczynki były jeszcze w szkole i przedszkolu, a Janek od progu krzyczał tylko "co jest w środku , co jest w środku?"
Mimo, że umawiałam się z nim, że pudełko otworzymy dopiero jak przyprowadzimy dziewczynki, po 10 minutach jego jęczenia uległam i otworzyłam "puszkę". A oto co ukazało się naszym oczom:


Janek od razu wyją pluszaki i nie wiem jakim sposobem z tego ogromu skarbów od razu wyłuskał coś dla siebie (puzzelki z Zygzakiem, notesik, naklejki, breloczki ...itp.)


Kiedy przyprowadziłam dziewczynki, te nawet się nie rozebrały tylko jak sroki dosłownie"rzuciły" się na pudełko pełne skarbów. Ja nie jestem w stanie wymienić wszystkiego co znajdowało się w pudełku. To było wszytko to co fascynuje małe dziewczynki:  lalki, ubranka, bransoletki, pierścionki, rożnego rodzaju broszki, małe figurki zwierzątek, maskotki i dużo innych różności. Jak były zadowolone to chyba najbardziej pokazuje to zdjęcie. Szczęście w pełni :)

Mało tego w pudełku było również wiele skarbów dla mnie. Książki - kucharskie, poradniki (w tym jak uszyć maskotki), do poczytania tak do poduszki; nici, wstążeczki, koronki, dziurkacze itp.
Ale największą niespodzianką dla mnie było to jak w pudełku znalazłam laleczkę dziewiarską. Nie mogłam się oprzeć i od razu musiałam ją wypróbować :) Na pewno nie raz będę korzystała z jej pomocy :)

Dziękuję Ci Yoasiu w imieniu swoim i swoich dzieci za te wspaniałe skarby.

Na dzisiaj to koniec. W następnym poście pokażę wam co dostałam w ramach prywatnej wymianki od Hani.

P.S Chciałam jeszcze serdecznie przywitać nowych obserwujących. To fantastycznie, że was przybywa, mimo, że mnie tak długo tu nie było.