piątek, 26 listopada 2010

Losowanie

Wyniki losowania publikuję dosyć późno, ale też dzień miałam ciężki.
Dziękuję wszystkim za udział w Candy. Bardzo ucieszyła mnie liczba osób chętnych do zabawy :)
Dziękuję wszystkim za miłe, wspaniałe słowa, modlitwy i myśli.

Chciałam również złożyć najlepsze życzenia moim imienniczkom, które jak ja wczoraj obchodziły imieniny.

A teraz losowanie. W ramach odprężenia zadrukowaną karteczkę pocięłam na małe kawałeczki i umieściłam w pudełeczku.

Poprosiłam jedną "sierotkę, a właściwie "sierotka" o wylosowanie jednej.

Z dużą powagą i skupieniem wybrał jedną karteczkę. A oto do kogo powędrują moje "słodycze":

Daszko proszę o kontakt na maila bym mogła w poniedziałek wysłać paczuszkę. Gratulacje.

środa, 24 listopada 2010

Szydełkowe balerinki.

Bardzo cieszy mnie to, że od czasu do czasu wracają do mnie osoby, dla których coś kiedyś zrobiłam. Mam wtedy pewność, że to co dostały podobało się, sprawdziło i byli zadowoleni. Na sercu od razu lżej :)
Jakiś czas temu pokazywałam pewną Młodą Damę w czapeczce ode mnie, teraz miałam wielką przyjemność zrobić dla niej buciki.




niedziela, 21 listopada 2010

Szydełkowy naszyjnik z perłami.

Na pomysł tego naszyjnika wpadłam już na wakacjach. Praca nad nim zajęła mi jednak dużo czasu. Najdłuższy sznureczek ma około 78 cm.
Naszyjnik to przede wszystkim sznureczek szydełkowej makramy, kwiatuszek zrobiony techniką koronki irlandzkiej i dość duże (8 mm) perełki.
Naszyjnik jest w kolorze jaśniutkim ecru, czego na zdjęciach niestety nie widać. Zresztą zdjęcia w ogóle mi się nie podobają, mimo, że zrobiłam ich ponad trzydzieści, trudno było mi wybrać te które nadają się do pokazania. W rzeczywistości naszyjnik jest dużo, dużo ładniejszy. ten na zdjęciach jest taki płaski, zupełnie bez duszy :(




Naszyjnik jest skromy a za razem niezmiernie elegancki. Efekt końcowy bardzo miło mnie zaskoczył. Była to jedna z prac, która zalegała mi na dnie koszyczka z robótkami. Jest takich jeszcze kilka :(. Kto wie, może uda mi się jeszcze w tym roku coś skończyć min zacznę robić coś nowego.

piątek, 19 listopada 2010

Żeby Misi było ciepło

Nie mogłam patrzeć jak moja mała siostrzenica "chodzi" boso. Wszystkie gotowe buciki są jeszcze na nią za duże, dlatego postanowiłam zrobić jej ciepłe butki.
Włóczka akrylowa, szydełko 2,9 mm. A ponieważ jestem osobą przesądną buciki zaopatrzyłam w czerwone guziczki.



niedziela, 14 listopada 2010

Szydełkowych gwiazdek ciąg dalszy.

Do Świąt raczej będę monotematyczna, mam w planach gwiazdki, gwiazdki i jeszcze więcej gwiazdek. Choć nie tylko mogę zdradzić rąbka tajemnicy, że pojawią się dwie sukienki do chrztu i sweterek dla małego mężczyzny, ale o tym trochę później. Teraz nam takie drobiazgi:


Gwiazdki mają około 8 cm średnicy i tym razem robiłam je ze schematu znalezionego w sieci.

Poprzednie kolczyki bardzo mi się spodobały, dlatego teraz też po zmodyfikowaniu wzorku powstały takie koronkowe kolczyki. Ich średnica to 5 cm.

czwartek, 11 listopada 2010

Schemat gwiazdki

Ponieważ na maila dostałam bardzo dużo próśb dotyczących schematu gwiazdki, postanowiłam umieścić go tutaj z małym komentarzem. Gwiazdki robiłam bez żadnego gotowego wzoru, ale nie śmiem twierdzić, że jest to mój wzór, ponieważ wydaje mi się, że gdzieś kiedyś takie właśnie gwiazdki widziałam, a jak nie takie to bardzo podobne. Czy były szydełkowe, czy papierowe nie pamiętam, pamiętałam kształt i na tej podstawie wymyśliłam coś takiego:

Jeśli ktoś ma ochotę takie zrobić to proszę bardzo, miło by było gdybyście się pochwaliły, jak wam wyszły.

Aneladgam - nie jest to łatwe :) jedną ręką podaje się klocek, robi się słupek, podaje następny klocek i tak gwiazdkę robi się w ciągu 20 do 30 minut:))
Dziewczyny bardzo, ale to bardzo dziękuję wam za te miłe słowa.

środa, 10 listopada 2010

Szydełkowe gwiazdki

W zeszłym roku bardzo późno zaczęłam przygotowywać ozdoby świąteczne. W tym roku koniec listopada i początek grudnia, będą dla mnie raczej nierobótkowe, postanowiłam zacząć troszkę wcześniej.
Janek bawi się klockami, a ja obok staram się zrobić choć jedno okrążenie gwiazdki :)
Moje gwiazdki mają wrobione koraliki w kolorze starego złota. Wspaniale odbijają się w nich światełka z choinki.

Gwiazdki mają 9 cm średnicy.

Nie mogłam się oprzeć i zrobiłam tym samym wzorkiem kolczyki. Użyłam tylko o wiele cieńszej bawełny.
Kolczyki mają 5,5 cm średnicy.

wtorek, 9 listopada 2010

Kilka słów...

Od wczoraj moje prace można zobaczyć w ArtStacji.


Wstyd się przyznać, ale w poczet artystów zostałam przyjęta już w sierpniu. Prac nie wstawiałam, bo bałam się, że nie dam rady, że za sprawą Janka będę więcej w szpitalu niż w domu, bez internetu. Nie chciałam zawieść zaufania. Odpukać Janek ma się trochę lepiej, a ja muszę się zmobilizować do działania. Tak Więc zapraszam was na moją Stację.

Chciałam też serdecznie powitać nowych obserwatorów, przybywa was z każdym dniem - to bardzo cieszy, a wasze komentarze bardzo mobilizują.
Beso_78 - wrabiania obrazka szydełkiem jest bardzo proste, a co najważniejsze (to wyższość nad drutami) można zrobić to tak, że po drugiej stronie nie zostają nitki, nie wiszą luźno, tylko można je ładnie schować. Jeżeli chciałabyś spróbować zawsze mogę służyć radą :)

No i przypominam o moim Candy. Serdecznie zapraszam.

niedziela, 7 listopada 2010

Chusta według Maknety

Nie odpuściłam drutom i tak jak zapowiadałam postanowiłam zrobić chustę według wskazówek Maknety. Przyznam się, że miałam nie lada problem z włóczką, w domu w większości mam same akryle i przede wszystkim bawełnę. Mam troszkę wełny, ale kolory zupełnie nie chustowe. Kupno nowej włóczki zupełnie nie wchodziło w grę. przypomniałam sobie, ze dwa lata temu dostałam od szwagierki jakaś włóczkę, poszukałam i znalazłam. Problem polegał na tym , ze dostałam od niej pojedyncze motki po 100 g, 50 g w różnych kolorach, dlatego też włoczka leżała w koncie, bo nie bardzo miałam na nią pomysł. Szwagierka nie robótkowa, chciała dobrze, a że wyszło jak wyszło nie jej wina.
Wzięłam dwa motki biały i zielony i wychodzi mi coś takiego.


Włóczka jest wspaniała, piękna - Nuvola Titan Wool - 35% wełny 35% moher 30% akryl.
Boję się tylko, że mi tych motków nie starczy, troszkę oszukuję i zmniejszyłam ilość rzędów. jak zabraknie włóczki to mam dwie opcje albo dokończyć białym akrylem o podobnej strukturze, albo taką samą włóczką, ale w cukierkowym różowym kolorze.
Chustę samą w sobie robi się wspaniale. Tylko moja piana morska żyje własnym życiem, gdzieś popełniłam błąd i trochę nie równo mi wyszło, ale już nie prułam.
Ciekawa jestem końca.